czwartek, 24 grudnia 2015

Merry Christmas



Życzę wam dziś w ten świąteczny dzień, abyście: 
byli zdrowi, szczęśliwi, zawsze uśmiechnięci,
pełni radości i optymizmu,
dostali wiele czadowych prezentów,
mieli dużo weny i pomysłów,
a przede wszystkim spełnienia wszystkich waszych marzeń!!!

środa, 13 maja 2015

Zawieszam

Z powodu końca roku szkolnego i mojego bierzmowania muszę zawiesić wszystkie moje blogi :(
Jest mi bardzo przykro :(



niedziela, 5 kwietnia 2015

Wielkanoc


Kolorowych jajeczek,
Rozczochranych owieczek,
Rozkicanych króliczków,
Pyszności w koszyczku
I mokrego ubranka
W dniu świątecznego lanka!
Wesołych Świąt życzy Dala!

Znalezione obrazy dla zapytania wielkanoc

niedziela, 15 marca 2015

Prolog

grudzień, 1999, Alaska, okolice Palmer

   Młoda kobieta biegnie przez zaśnieżony las, uciekając przed dwoma ogromnymi wilkami z krwistoczerwonymi oczami. W rękach trzymała zawiniątko. Do pary wilków dołączyły jeszcze trzy. Kasztanowo włosa przyspieszyła. Biegła nienaturalnie szybko. Chwilę później zaczęła, odbijając się do pni drzew, wspinać się na korony drzew. Usiadłszy na jednej z najniższych gałęzi, kobieta oparła głowę o korę drzewa, ciężko dysząc i ściskając mocniej zawiniątko.

   Czerwono okie stworzenia zatrzymały się pod drzewem, na którym się schroniła. Warcząc, patrzyły na kobietę ze złowrogim błyskiem w oczach. Oparły się łapami o pień i zaczęły potrząsać nim jak gruszą. Rudowłosa mocniej chwyciła się kory, by nie spaść. Wilki po chwili przestały i odeszły gdzieś w mrok. Kobieta spojrzała w dół i, upewniwszy się, że stworzenia odeszły zeskoczyła z gałęzi, położonej na wysokości czterech metrów, nic sobie nie robiąc. Zamarła na chwilę. Cisza była przerywana tylko pohukiwaniami sów. Stała tak kilka minut, jak zamieniona w posąg. W końcu ruszyła na wschód bardzo szybkim sprintem. Po przebiegnięciu kilkudziesięciu metrów ponownie zastygła w bezruchu, by po chwili znów ruszyć szaleńczym tempem w tylko sobie znanym celu. 
   Zwierzęta biegły razem z nią. Nie bały się jej, nie uciekały. Była dla nich jedną z nich. Po kilkunastu minutach biegu znalazła się przed ogromną posiadłością, teraz przysypaną pięciocentrymetrową warstwą białego puchu. Kasztanowo włosa nie miała czasu przyglądać się budynkowi. Podbiegła do drzwi, położyła delikatnie zawiniątko, po czym odgarnęła delikatnie kocyk, w który owinięte było małe, kilkumiesięczne dziecko. 
   Kobieta z niezwykłą czułością i miłością spojrzała na maleństwo. Z kieszeni kożucha wyjęła dwie białe koperty, obie zaklejone czerwoną pieczęcią z herbem rodowym. Zawahała się chwilę, ale położyła je obok dziecka. Po chwili zdjęła z szyi medalion z lapis-lazuli, na którym wygrawerowane były słowa Semper tibi proximus, czyli Zawsze blisko ciebie. Pocałowała jej delikatnie w czółko. Zaczął padać śnieg.
- Mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczysz. - wyszeptała. Maleństwo otworzyło szare oczy. Rudowłosej zaczęły płynąć łzy. Jej oczy, bo była to dziewczynka, były identyczne jak oczy mężczyzny, o którym chciała zapomnieć i przed którym chciała ukryć dziecko. Szybko wstała, zadzwoniła do drzwi i pobiegła w stronę ściany drzew. 
   W tej samej chwili drzwi do posiadłości otworzyły się. Stanęła w nich kobieta bardzo podobna do matki małego dziecka. Rozejrzała się po polanie, na której stał dom. Usłyszała cichy płacz. Spojrzała w dół. Na ziemi leżało dziecko, owinięte w koc, trzymające w swojej małej rączce magiczny naszyjnik. Szybko uniosła je z ziemi, a te, zobaczywszy ją, przestało płakać. Z zaciekawieniem obserwowało kobietę, która podniosła koperty. Jedną z nich otworzyła. Z każdym przeczytanym słowem coraz bardziej rozszerzała swoje błękitne oczy. Popatrzyła ze strachem na małe dziecko. Nagle rozległo się wycie. Właścicielka ogromnej posiadłości przytuliła do piersi maleństwo, po czym jednym szybkim ruchem zamknęła dębowe drzwi.
   Jakiś cień poruszył się między drzewami. Zaczął biec, ale po kilku metrach zmienił się w wilka, ledwo widocznego na śniegu przez swoją białą maść.


_____________________________________________

Prolog gotowy, mam nadzieję, że się spodobało :D

   

wtorek, 10 marca 2015

A może...

Cześć i czołem!

Właśnie coś mnie tknęło, by przejrzeć tego bloga!
I wiecie co?!
Postanowiłam wznowić go!!!
Ogólnie fabuła jest do przeróbki,
a sam blog w remoncie,
ale myślę, że najpóźniej za miesiąc możecie się spodziewać prologu!
Mam cichą nadzieję, że ktoś jeszcze tutaj zagląda...
A tak by the way...
Nie wiecie, gdzie można zamówić jakiś szablon?
Bo ja to tego nigdy nie miałam głowy...

Pozdrawiam serdecznie!

piątek, 9 stycznia 2015

Zawieszam

Jakoś ostatnio nie mam pomysłów na tego bloga. Ostatnia notka kompletnie mi nie wyszła, więc postanowiłam zawiesić tego bloga i skupić się na moim najnowszym blogu fanfiction - Jedna osoba może wszystko zmienić!